Siatkarze KPS Płock stoczyli zacięty i pełen emocji bój z drużyną Pro Nutiva Belsk Duży. Mimo ambitnej postawy, płocczanie musieli uznać wyższość rywali, przegrywając 1:3. Tytuł MVP spotkania powędrował do zawodnika gości, Jana Lizińczyka.
Pierwszy set rozpoczął się od mocnego uderzenia gości, którzy szybko objęli prowadzenie 4:9. Nasz trener zmuszony był prosić o czas, co przyniosło natychmiastowy efekt w postaci punktu. KPS złapał rytm i po zdobyciu trzech punktów z rzędu zaczął odrabiać straty. Skuteczna akcja Kacpra Bobrowskiego i fantastyczny blok naszych środkowych pozwoliły zbliżyć się na 12:13. Wyrównana gra zmusiła trenera gości, Karola Kościńskiego, do wzięcia czasu. Chwilę później popis dał Jakub Dobrolubow, najpierw kończąc atak na 14. punkt, a następnie zachwycając asem serwisowym. Na boisku pojawili się również Przemysław Czado i Eryk Winkler, wchodząc na zagrywkę. W decydującej fazie seta, przy stanie 20:22, asem serwisowym odpowiedział Kacper Bobrowski, a po długiej wymianie piłek Jakub Dobrolubow doprowadził do remisu 22:22. Niestety, końcówka należała do gości, którzy zachowali zimną krew i wygrali 22:25.
Drugą partię otworzył nasz zespół. Gra była wyrównana, ale KPS powoli budował przewagę, zdobywając 10. punkt. Po raz pierwszy na zagrywce zobaczyliśmy Jarosława Chausova. Mocny atak Jakuba Baranowskiego dał prowadzenie 12:10. Przy stanie 15:12 trener gości poprosił o czas, jednak po nim KPS zdobył aż pięć punktów z rzędu, zmuszając rywali do kolejnej przerwy. Świetnie funkcjonował odbiór naszego libero, Dawida Buliry, a akcje skutecznie kończyli Baranowski i Jakub Dobrolubow (17:15, 20:15). Po kolejnej fantastycznej obronie Buliry i ataku Dobrolubowa, na tablicy było już 24:18. Nasz zespół pewnie zakończył tego seta, doprowadzając do remisu w meczu 1:1.
Trzecią odsłonę otworzył kapitan, Kacper Bobrowski. Walka była niezwykle wyrównana (8:8), ale as serwisowy Bobrowskiego i akcja Kacpra Komara dały KPS dwupunktowe prowadzenie 13:11. Goście jednak szybko doprowadzili do remisu 14:14, co zmusiło naszego trenera do wzięcia czasu. Serię gości przerwał Jakub Dobrolubow. Końcówka seta była niezwykle nerwowa. Przy stanie 21:22 pojedynczym blokiem popisał się Jakub Baranowski, a po akcjach Komara i Fryderyka Polusa znów był remis 22:22. Tym razem o czas poprosili goście. Rozpoczęła się gra na przewagi. Piłkę setową dla ProNutiva obronił Kacper Bobrowski. Niestety, przy stanie 24:25 goście zadali decydujący cios, wygrywając 24:26 i obejmując prowadzenie w meczu 2:1.
Czwarty set zaczął się źle dla KPS. Po szybkim prowadzeniu gości 0:3 trener Marcin Lubiejewski poprosił o czas. Płocczanie ruszyli w pogoń i doprowadzili do remisu 9:9. Niestety, w środkowej fazie seta goście znów odskoczyli na trzy punkty, co skutkowało kolejną przerwą i wejściem Eryka Winklera. Nasz zespół nie poddawał się – zdobył trzy punkty z rzędu, zmuszając trenera gości do reakcji. Rywalom udało się jednak doprowadzić do piłki meczowej przy stanie 19:24. KPS walczył honorowo do końca. Kacper Bobrowski zdobył 20. punkt, a Eryk Winkler dołożył kolejny na 21:24, broniąc drugiej piłki meczowej. Po ostatnim czasie wziętym przez trenera gości, rywale postawili kropkę nad i, wygrywając seta 21:25 i cały mecz 1:3.
22-25,
25-19,
24-26,
21-25.